Trzeci dzień strajku w JSW. Górnicy wyjdą na ulice

Strajk w JSW musi trwać dalej - informują związkowcy z JSW. Dziś, podobnie, jak w poprzednich dniach górnicy nie zjadą do pracy w kopalni tylko pozostaną na cechowniach. W południe, górnicy z kopalni Jas-Mos zamierzają też wyjść na ulice Jastrzębia i pikietować.

- Jesteśmy gotowi przystąpić do rozmów z mediatorem. Jedynym warunkiem rozpoczęcia tych rozmów jest nieuczestniczenie w tych rozmowach prezesa Jarosława Zagórowskiego

- Wczoraj przedstawiliśmy wszelkie argumenty, że winą zarządu JSW jest to, że sytuacja finansowa JSW jest bardzo poważna - dodał Piotr Szereda. Związkowcy twierdzą, że wydrenowano od momentu prywatyzacji ze spółki 10 mln złotych.

- Jak mamy rozmawiać z prezesem, skoro obraża swoich pracowników, mówi, że skończyliśmy podstawówkę. My pracujemy uczciwie. Nie zaczynaliśmy od parzenia kawy w ministerstwie, tylko od ciężkiej pracy - mówili związkowcy.

Roman Brudziński z Solidarności w JSW dodał, że prezes Zagórowski z jednej strony mówi o tym, że na zwałach zalega 900 tys. ton węgla, z z drugiej apeluje, żeby nie blokować wydobycia, bo to powoduje, że inne zakłady, m.in. koksownie mają kłopoty z prowadzeniem swoich prac. - Trzeba tego pana skierować na badania i sprawdzić, czy jego stan umysłu pozwala na zarządzanie firmą, która zarabia ponad 20 tysięcy osób - dodał Roman Brudziński.