Są takie miejsca, które pomimo epidemii działają (oczywiście z zachowaniem wszelkich środków ostrożności) tak jak przed jej wybuchem. Jednym z takich miejsc są rzecz jasna piekarnie, dzięki którym codziennie możemy się cieszyć świeżymi i smacznymi wypiekami.
Jak poinformowali nas jastrzębianie na facebookowym fanpage'u portalu jastrzębiezdroj.naszemiasto.pl w ich mieście na na pełnych obrotach pracuje kilka piekarni. Porozmawialiśmy z ich właścicielami jak w czasie zarazy wygląda ich codzienność.
Jedną z otwartych w czasie epidemii jastrzębskich piekarni jest znajdująca się przy ulicy Pszczyńskiej, „Piekarnia na dolnym”. Jej właścicielka Katarzyna Wekwejt przyznaje, że w ostatnim czasie obroty firmy faktycznie mają się gorzej, choć ich spadek nie jest bardzo odczuwalny. - Klienci z reguły zatrzymywali się u nas w drodze do pracy. Teraz, kiedy pracuje się z domu jest ich mniej – wyjaśnia właścicielka, dodając, że zmieniły się również godziny, w jakich klienci odwiedzają piekarnię. Kupujący w „Piekarni na dolnym” mogą czuć się bezpiecznie. W piekarni zastosowano szereg środków bezpieczeństwa. - Wewnątrz piekarni mamy poukładane pieczywo, dlatego klienci robią zakupy przez mały otwór w drzwiach. Jest to pewne utrudnienie, bo nie widać całego asortymentu, ale w zamian za to zamontowaliśmy nad wejściem daszek, żeby klienci nie mokli w czasie deszczu – mówi Katarzyna Wekwejt. Miłe gesty? - Często słyszymy od klientów, że życzą nam zdrowia – dodaje właścicielka.
Kolejną działającą w Jastrzębiu piekarnią jest „Kajzerka plus”. Właściciel „Kajzerki” Karol Miler również zauważył w swojej firmie spadek przychodów. - Nie jest lekko, o połowę mniej sprzedaje się bułek kajzerek – mówi Miler, jednocześnie tłumacząc, że najlepiej sprzedaje się pieczywo pakowane. W okresie epidemii trudno też liczyć na nowych klientów. - Kupują u nas raczej stali, wierni klienci – wyjaśnia. Koronawirus wymusił również na pracownikach piekarni „Kajzerka plus” zmiany trybu pracy i konieczność wprowadzenia środków bezpieczeństwa. - Pracujemy na dwie zmiany. Stosujemy środki ochrony: dbamy o czystość w piekarni i higienę pracowników – tłumaczy Karol Miler. - Musimy sobie radzić, wierzę, że szybko się to skończy – dodaje.
Jak informują Czytelnicy pieczywo i wyroby cukiernicze można w Jastrzębiu kupić także w piekarniach: „Agata”, „Gomola” czy "Jedynka".
Ponadto, niektórzy jastrzębianie na czas epidemii całkowicie zrezygnowali z wychodzenia z domu. Zakupów nie zlecają jednak wolontariuszom. Chleb i inne wypieki samodzielnie wykonują we własnych czterech ścianach. - Żeby nie wychodzić z domu sama piekę chleb – chwali się pani Agnieszka, dołączając zdjęcie ślicznych bochenków.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?