Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

TYLKO U NAS: Bracia C. i Fatima skatowali go, gdy spał. Bo wypił ich alkohol, wart od 4 do 12 zł! ZDJĘCIA KOCZOWISK

Jacek BOMBOR
Koczowiska dla bezdomnych w Jastrzębiu. Czy po tym, co się tam wydarzyło. nie powinno się ich częściej kontrolować?
Koczowiska dla bezdomnych w Jastrzębiu. Czy po tym, co się tam wydarzyło. nie powinno się ich częściej kontrolować? Straż miejska
TYLKO U NAS: Wypił im alkohol wart od 4 do12 złotych i zasnął. Wtedy bracia C. i Fatima zaczęli go katować. Nie wiadomo, czy przeżyje. Od dwóch tygodni jest nieptrzytomny, ma krwiaka mózgu. To zdarzyło się w koczowisku dla bezdomnych, których jest kilka w mieście ZOBACZCIE ZDJĘCIA

TYLKO U NAS: Bracia C. i Fatima skatowali go, gdy spał. Bo wypił ich współny alkohol, wart od 4 do 12 zł!

Wypił im alkohol wart od 4 do12 złotych i zasnął. Wtedy bracia C. i Fatima zaczęli go katować. Nie wiadomo, czy przeżyje. Od dwóch tygodni jest nieptrzytomny, ma krwiaka mózgu. To zdarzyło się w koczowisku dla bezdomnych, których jest kilka w mieście ZOBACZCIE ZDJĘCIA


Makabra na jednym z koczowisk bezdomnych w Jastrzębiu-Zdroju - w zalesionym terenie w pobliżu ulicy Sybiraków.
Do aresztu śledczego kilka dni temu trafiły trzy osoby bezdomne: bracia C. w wieku 40 i 32 lat - Jerzy i Piotr, a także 20-letnia Fatima N. Zarzucono im brutalne pobicie innego bezdomnego - 44-letniego Artura S.

Sam wypił alkohol, więc zaatakowali....
Zdarzenie miało miejsce 1 lutego na koczowisku - w godzinach porannych. Artur S. miał wówczas spać na starym tapczanie - gdy reszta towarzystwa zauważyła brak alkoholu, który mieli wypić wspólnie. Okazało się, że Artur S. uraczył się sam, więc to ich rozwścieczyło. Alkohol - jak wyliczyli - był wart od 4 do 12 złotych.
- Z naszych ustaleń wynika, że zaatakowali śpiącego mężczyznę, kopiąc go po całym ciele, także w głowę. Najbardziej aktywni byli bracia C. - wyjaśnia prokurator Jacek Rzeszowski, szef Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju.

Po pobiciu zostawili zakrwawionego, nieprzytomnego kompana na miejscu, a sami pojechali do Rybnika. Wrócili wieczorem i zauważyli, że Artur S. nadal leży, nie dając oznak życia. Dlatego zadzwonili po pogotowie ratunkowe, które zabrało poszkodowanego na oddział intensywnej opieki medycznej.

Nadal jest nieprzytomny
Nie wyjaśnili jednak nikomu, w jaki sposób doszło do obrażeń. Lekarze uznali, że doszło do brutalnej napaści.
Wezwano policjantów, którzy wzięli na przesłuchanie zgłaszających i w końcu przyznali, że doszło do pobicia.
Nie zaprzeczają, że brali udział w zdarzeniu, ale wzajemnie obarczają się winą, wybielając swój udział - dodaje prokurator Rzeszowski.

Sąd, na wniosek prokuratury i policji, postanowił ich aresztować 9 lutego. Najbliższe trzy miesiące spędzą za kratkami.
- Za pobicie skutkujące poważnymi obrażeniami ciała, wszystkim grozi do 10 lat więzienia - wyjaśnia Bogusława Dudek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Nie jest jednak wykluczone, że treść zarzutu się w przyszłości zmieni.
Póki co prokuratura nie chce sprawy przesądzać, ale na takich zarzutach wcale się nie musi skończyć. Poszkodowany - choć od pobicia doszło 1 lutego - nadal nie wybudził się ze śpiączki, jego stan jest bardzo poważny. Ma krwiaka mózgu... Rokowania lekarzy co do przeżycia są ostrożne.
- Więc o ostatecznej kwalifikacji karnej czynu będziemy mogli ostatecznie zdecydować na późniejszym etapie śledztwa. Na razie trudno przesądzać - mówi prokurator Rzeszowski.

W grę mogą wchodzić nawet zarzuty usiłowania zabójstwa,
a wówczas sprawcom groziła by nawet dożywotnia odsiadka.

Wiadomo, że rzecz działa się w koczowisku dla bezdomnych. Jest ich w mieście co najmniej kilka
- mieszka w nich kilkanunastu bezdomnych. Nie tylko na Sybiraków. Są w lasku na ks. Popiełuszki, na Północnej, a nawet pod wiaduktem na Alei Piłsudskiego, ostatnio zajmowali na Podhalańskiej altanki

Pytacie nas, czy nie można z nimi zrobić porządku
- koczowiska zlikwidować, a bezdomnych przenieść do noclegowni. Niestety, siłą się nie da, a - właśnie ze względu na alkohol - bezdomni wolą mieszkać w prowizorycznych warunkach. A właśnie alkohol był przyczyną tragedii. Urzędnicy kilka razy w roku ich odwiedzają, sprawdzają, czy wszystko w porządku. Zachęcają, by przynajmniej zimą wybrali noclegownię. Zazwyczaj słyszą: nie. Bo w noclegowni regulamin zabrania picia alkoholu...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto