18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ks. Bernard Czernecki wspomina strajki sierpnia 1980

Katarzyna Spyrka
Katarzyna Spyrka
Mszą polową zamierzają dzisiaj w Jastrzębiu uczcić 32. rocznicę podpisania Porozumienia Jastrzębskiego. Dokument, który dał górnikom liczne przywileje, podpisano po głośnych strajkach w sierpniu 1980 roku. – Porozumienie Jastrzębskie dało nam wolne soboty, możliwość zrzeszania się w wolnych związkach zawodowych i wiele innych praw, które pozwoliły nam górnikom prowadzić normalne życie – przyznaje Grzegorz Stawski, jeden z sygnatariuszy Porozumienia i czołowych przywódców strajku w KWK Manifest Lipcowy. Jak wielu innych ówczesnych działaczy, wybiera się na dzisiejsze obchody do Jastrzębia. Uroczystość rozpocznie się mszą świętą o godzinie 18 na placu przed kopalnią Borynia-Zofiówka Ruch Zo-fiówka (dawniej KWK Manifest Lipcowy). Mszę koncelebrować będzie metropolita katowicki, abp Wiktor Skworc. Druga część obchodów odbędzie się w sobotę na Stadionie Miejskim w Jastrzębiu. Na wielkim festynie ma wystąpić m.in. zespół Dżem i Kabaret Młodych Panów. A jak wspomina strajki w sierpniu 1980 roku ks. Bernard Czernecki?

W 1980 roku pomagał ksiądz strajkującym górnikom. Nie bał się ksiądz konsekwencji...
Miałem świadomość, że może się to komuś nie spodobać, ale widząc, jak system pracy niszczy górników i ich rodziny, nie mogłem ich zostawić samych sobie. Górnicy pracowali w czterobrygadowym systemie pracy, nie mieli wolnych sobót. A kiedy już mieli wolne, to często ich żony akurat stały w kolejkach. Na tyle, ile mogłem, chciałem im pomóc, żeby czasem mogli oderwać się „od ściany” i przez chwilę być po prostu człowiekiem.

I co ksiądz wtedy zrobił?
Na początku poszedłem do dyrektorów kopalń, ale oni nie wykazali żadnego zrozumienia dla moich próśb o wprowadzenie kilku drobnych zmian. Słyszałem za plecami tylko słowa: „Po co ten czarny pieron tu przychodzi, niech pilnuje swoich owieczek”. Dla nich nie liczył się człowiek, tylko pieniądze.

Ale kiedy doszło do strajku, nawet lektor marksistowski, wicewojewoda Zdzisław Gorczyca zgłosił się do księdza z prośbą...
Przyjechał do mnie na probostwo, bo wiedział, że potrafię dotrzeć do górników. Prosił, żebym namówił ich do podjęcia rozmów. Władze bały się, że zapasów węgla wystarczy tylko na 3 dni, a potem gospodarka naszego kraju może się zupełnie załamać. Wtedy już nie miałem wątpliwości, że górnicy mają szansę wyjść zwycięsko z tego strajku.

I namówił ksiądz górników?
Oni byli przestraszeni, że nie poradzą sobie podczas negocjacji przy stole z inteligentami. Przyszli do mnie na probostwo. Powiedziałem im tylko, że mają mówić swoim, prostym, robotniczym, górniczym językiem. Przekonywałem ich, że mają przedstawić tylko swoje solidne argumenty i nie mogą odpuszczać, bo wiedziałem już wtedy, że władza bojąc się o załamanie gospodarki, jest w stanie podpisać wszystkie ich postulaty. Mówiłem też do żon i matek górników, żeby wspierały mężów i synów.

Negocjacje nie poszły jednak tak łatwo.
Negocjacje trwały całą noc. Rozmowy było słychać w głośnikach w całym Jastrzębiu. Na początku wszystkie postulaty przechodziły. Dłużej dyskutowano o stworzeniu samorządnych związków zawodowych. Dopiero jak górnicy wystosowali postulat o wolne soboty, komisja rządowa zarządziła 3-godzinną przerwę, żeby się zastanowić.

Ostatecznie jednak ten postulat został zaakceptowany.
Komisja zgodziła się na wolne soboty pod warunkiem, że do końca roku górnicy nadrobią straty spowodowane sierpniowym zastojem w kopalniach. Wybuchła euforia. A zanim zaczęto świętować na dobre, pamiętam, że jeszcze pracownica kopalni Anna zapytała, czy wolne soboty będą mieli tylko górnicy, czy wszyscy robotnicy. Komisja potwierdziła, że wolne soboty dotyczą robotników w całym kraju, co potwierdziło, że strajk w Jastrzębiu miał znaczenie dla całego narodu.

Od podpisania Porozumienia Jastrzębskiego minęły 32 lata. Nie ma ksiądz wrażenia, że dokument przestał mieć znaczenie?
To, o co walczyli górnicy, przestaje być szanowane. Tzw. nowobogaccy i prezesi firm znów na pierwszym miejscu stawiają pieniądze, nie człowieka. Dlatego popieram strajkujących robotników.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto