Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie: Wiejska, czyli mamy tutaj swoją Wenecję. Zalana już 42 razy w tym roku!

Jacek BOMBOR
Jastrzębie: Wiejska, czyli mamy tutaj swoją Wenecję. Zalana już 42 razy w tym roku!
Jastrzębie: Wiejska, czyli mamy tutaj swoją Wenecję. Zalana już 42 razy w tym roku! OSP Moszczenica
Jastrzębie: Wiejska, czyli mamy tutaj swoją Wenecję. Absurd Jest taka ulica w Moszczenicy, która po każdym deszczu zamienia się w jezioro. Strażacy tylko w tym roku pompowali tam wodę 42 razy! To ulica Wiejska, choć nazwa Wodna byłaby trafniejsza...

Jastrzębie: Wiejska, czyli mamy tutaj swoją Wenecję. Zalana już 42 razy w tym roku!

To opowieść i śmieszna, i trochę tragiczna. Bo jedna droga w Moszczenicy przyprawia o ból głowy mieszkańców, strażaków, urzędników i szefów spółdzielni mieszkaniowej. Póki co na remont kasy nie ma, więc próby tłumaczenia takiego stanu rzeczy to zwykłe - nomen omen - lanie wody...

Gdy w Ochotniczej Straży Pożarnej w Moszczenicy dzwoni alarm, strażacy są prawie pewni: Boże, znowu na Wiejską. Większość ich wszystkich interwencji to właśnie pompowanie wody. Mieszkańcy na ich Facebooku podśmiewają się: - Znowu na basen? - pisze jedna z internautek. - Mamy tu swoją Wenecję - śmieje się kolejna osoba. - Może rozłóżcie tam namiot na stałe, będzie łatwiej. Po co paliwo marnować - dopowiadają kolejni.

Niby śmiesznie, ale nie bardzo, bo na Wodną - przepraszamy - na Wiejską - razem z ochotnikami jeżdżą zawodowi strażacy. - Taka nasza służba, że musimy stawiać się na takie wezwanie. W tym roku byliśmy tam już 42 razy. Popada, przyjeżdżamy, pompujemy wodę, odjeżdżamy. I tak w kółko. Cały rok - wzdycha Mirosław Juraszczyk, zastępca Komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju.

Ustaliliśmy, że miasto chce naprawić problem, ale nie od razu, bo to nie takie hop-siup, a poważna inwestycja. A to kosztuje sporo, więc najpierw trzeba uzbierać kasę w budżecie. A póki co miasto zleciło wykonanie projektu budowlano-wykonawczego budowy kanalizacji deszczowej, która między innymi będzie odprowadzać wody opadowe z terenu drogi i parkingu.

Wystąpiliśmy też do spółdzielni mieszkaniowej Jas-Mos o wyrażenie zgody na tymczasowe przełączenie studni kanalizacji deszczowej zlokalizowanej w szczycie parkingu do studni zlokalizowanej na naszej działce drogowej i odprowadzenie wód do studni chłonnych, usytuowanych na terenie spółdzielni. W ten sposób byłaby możliwość wyeliminowania tworzącego się po każdych opadach zalewiska wody. We wrześniu miasto ponownie wystąpiło o zgodę na zaproponowane tymczasowe rozwiązanie z nadzieją, że zarząd spółdzielni pozytywnie zaopiniuje naszą prośbę - wyjaśnia nam Katarzyna Wołczańska, rzecznik Urzędu Miasta w Jastrzębiu-Zdroju.

Innymi słowy, my przygotujemy projekt, ale zanim zostanie wbita pierwsza łopata, przełączmy się do innej studni, odprowadzając wodę dalej. Dlaczego zatem to taki kłopot? Otóż - jak tłumaczy nam Piotr Szereda (także miejski radny), prezes SM Jas-Mos, studnia, do której chce się wbić miasto, nie ma... odpływu. - Jest tam taki naturalny osadnik, który na nasze potrzeby wystarczy, ale jak pójdzie woda z drogi, to zaleje prywatne działki przy boisku. Więc znów byłby kłopot - przyznaje Szereda.

Miasto musi więc pilnie znaleźć pieniądze na budowę kanalizacji deszczowej, a to około 500 merów, do ulicy Ranoszka. - Mamy nadzieję, że pieniądze znajdą się w 2019 roku - mówi Szereda. I mieszkańcy, i strażacy też mają taką nadzieję, bo woda coraz częściej podchodzi pod stację trafo, a to grozi awarią prądu na całym osiedlu.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto