PKM Jastrzębie: da się jeszcze uratować firmę? RAPORT, OPINIE

PKM Jastrzębie: da się jeszcze uratować firmę? RAPORT, OPINIE

Już zwolniono ponad 70 ludzi.Da się jeszcze uratować PKM? Międzygminny Związek Komunikacyjny przekazał 400 tysięcy złotych na ratowanie PKM. To jednak kropla w morzu potrzeb, bo firma drugi rok z rzędu przynosi ogromne straty. Dotacja ma sens?

Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Jastrzębiu-Zdroju otrzyma 400 tysięcy złotych dotacji. O przyszłości PKM decydują gminy, które tworzą Międzygminny Związek Komunikacyjny, posiadający 100 procent udziałów firmy (PKM realizuje przewozy na terenie Jastrzębia, jako podwykonawca innej firmy). O przyznaniu dotacji dla firmy zdecydowało 7 gmin 22 listopada podczas Zgromadzenia Delegatów MZK. Nie było zgody władz Rydułtów, a na zgromadzeniu nie było ponadto Radlina i Czerwionki-Leszczyn. Dlaczego MZK wspiera firmę?

Bo sytuacja jest tak zła, że potrzeba na najpilniejsze wydatki. Opłacenie rachunków bieżących, zakup paliwa... Obecnie PKM po przegranym w 2014 roku przetargu obsługuje połowę linii autobusowych, zwolniła 50 kierowców, nadal ma fatalną sytuację finansową, mówi się nawet wprost o jej likwidacji. Aby temu zapobiec, MZK zdecydowało o zastrzyku finansowym.

Uważam, że dzisiaj w niepewnej sytuacji wielu firm transportowych warto mieć własne przedsiębiorstwo realizujące komunikację na wysokim poziomie - uważa Janusz Buda, przewodniczący MZK i jednocześnie wiceprezydent Jastrzębia-Zdroju. - Nie mówimy dzisiaj tylko o przyszłości PKM, mówimy także o przyszłości i kształcie komunikacji w całym związku. Poza tym tutaj chodzi o miejsca pracy i przyszłość wielu rodzin. Warto więc podjąć ten trud i zrobić wszystko, by uzdrowić sytuację finansową naszego przedsiębiorstwa. Ufam, że nam się to uda - dodaje Janusz Buda.

Pieniądze, które trafią do PKM pochodzą z oszczędności wygenerowanych w MZK. Mniej niż zakładano Związek wyda m.in. na obsługę elektroniczną tablic przystankowych, opłaty za korzystanie z przystanków, czy wynagrodzenia dla pracowników. Część środków pochodzi z rezerwy ogólnej.
Nie jest tajemnicą, że obecne dofinansowanie PKM-u zabezpiecza jedynie bieżące potrzeby. Stanisław Słowiński, prezes PKM ma jednak nadzieję, że uda się wypracować korzystne rozwiązania długofalowe, jest prowadzony program naprawczy.

Od 2014 roku, kiedy straciliśmy kontrakt, zwolniliśmy łącznie 70 osób. Obecnie pracuje nas około 130 z 200. Cały czas trwa restrukturyzacja, staramy się przebranżowić. Mam nadzieję, że uda się firmę uratować, ale to w dużej mierze zależy od władz MZK i ich decyzji - mówi nam prezes PKM, Stanisław Słowiński.

Sęk w tym, że firma ubiegły rok zakończyła stratą finansową na poziomie 2,6 miliona złotych. W tym roku strata ma się utrzymać na tym samym poziomie. Co oznacza, że 400 tysięcy dotacji tak naprawdę nic nie zmienia w jej sytuacji. Póki co gminy przystały na dotację, ale ich cierpliwość się kiedyś skończy. Już skończyła się Rydułtowom, które nie zgodziły się na udzielenie dotacji.

Według władz Rydułtów firma biznesowo leży, a taka dotacja, biorąc pod uwagę potężne problemy, to reanimowanie nieboszczyka... Sam nie chciałbym tego tak dosadnie ujmować, ale niestety coś w tym jest. Należy sobie zadać pytanie, czy MZK musi mieć swoją firmę, która generuje tak potężne straty. Na rynku jest wiele firm, które mogą się tego podjąć - uważa zastępca burmistrza Marcin Połomski. Cierpliwość kończy się Radlinowi, którego reprezentant nie był na zgromadzeniu. - Martwi nas brak jasnej perspektywy, co dalej z przedsiębiorstwem, zwłaszcza po nowym roku - mówi Zbigniew Podleśny, wiceburmistrz Radlina. Ja nusz Buda deklaruje, że firmę należy utrzymać i wyprowadzić ją na prostą: - Dobrze mieć solidną firmę, która dobrze, terminowo wozi pasażerów - mówi szef MZK.

Autobusy PKM pokonują miesięcznie około 200 tysięcy kilometrów w gminach całego regionu. Średni zarobek w firmie wynosi 3400 zł brutto

PKM Jastrzębie: da się jeszcze uratować firmę? OPINIE
Janusz Buda, przew. MZK

PKM należy uratować

Firma cały czas jest w fazie restrukturyzacji i jestem przekonany, że ten proces przyniesie efekty. Zatrudnienie jest obecnie na optymalnym poziomie. Uważam, że MZK powinno mieć swoją firmę, która będzie realizowała usługi transportowe na najwyższym poziomie. Brak zgody na dotację jest trochę nieetyczne. Bo za firmą stoją konkretni ludzie, całe rodziny.

Zbigniew Podleśny, wiceburmistrz Radlina

Obciążenie dla całego MZK

Rozumiemy, że sytuacja PKM jest trudna i z perspektywy zakładu pracy przekazanie tych środków jest dobrym krokiem , Martwi nas jednak brak jasnej perspektywy: co dalej z przedsiębiorstwem, zwłaszcza po nowym roku. Obawiamy się, że brak zdecydowanych działań, czy to dotyczących naprawy, czy likwidacji, będzie poważnym obciążeniem dla całego MZK. Brak zdecydowanych działań to najgorszy scenariusz.

Marcin Połomski, wicebur. Rydułtów

To biznesowo nie ma sensu

To było drugie posiedzenie zgromadzenia MZK i za pierwszym razem nie przegłosowano. Pięć gmin było za, dwie się wstrzymały, dwie powiedziały nie i jednej nie było. A na początku roku 8 na 10 gmin nie zgadzało się na pomoc PKM. Mowa była o likwidacji firmy, która co miesiąc generuje potężne straty. Dopłacanie ciągłe to przedłużanie agonii. Na dzień dzisiejszy PKM nie ma zleceń, jest podwykonawcą innej firmy. (JACK)

Wiesław Janiszewski, burmistrz Czerwionki

Mamy ograniczone możliwości

Jeżeli to wsparcie ma być szansą dla PKM-u, to niech stanowi ostatnią szansę. Jako gminy staraliśmy się tę pomoc dla PKM-u stworzyć. Ważne, aby spółka przystosowała się do reguł konkurencyjności rynkowej. Nie może być tak, że w razie problemów gminy będą zawsze wspierać PKM, bo nasze możliwości finansowe są ograniczone. Wyraziłem zgodę, ponieważ te środki pochodziły z oszczędności MZK.